Jako pełnomocnik skarżących decyzje ZUS do Sądu przekonałem się o tym już wielokrotnie. Otrzymując niekorzystną decyzję ZUS, musimy pamiętać o tym, że jest to organ Państwowy i jako taki musi dbać o interesy Państwa. W praktyce oznacza to, że ZUS najczęściej interpretuje przepisy prawa na korzyść skarbu państwa, a nie na korzyść ubezpieczonego. Co to oznacza? Często np. niższą emeryturę, odmowę wypłaty świadczenia lub zasiłku. Poniżej opisuję sprawę mojej klientki, którą udało się wygrać z ZUS-em.
ZUS wypłacił emeryturę zaliczkową, a następnie zażądał zwrotu 3.500 zł
Moja Klientka wniosła o wypłatę emerytury po osiągnięciu wieku emerytalnego. Ponieważ utraciła swoje dotychczasowe źródło dochodu, wyjechała na kilka miesięcy do swojej córki, która w tym czasie jej pomagała i ją utrzymywała. Po niemal 4 miesiącach ZUS wydał decyzję, przyznał mojej klientce ok. 750 zł emerytury zaliczkowej i wypłacił za okres tych 4 miesięcy. ZUS wyjaśnił, że będzie jeszcze czynił dodatkowe dane z OFE, dlatego była to emerytura „zaliczkowa”, a nie pełna. Po miesiącu ZUS wydał kolejną decyzję, ustalając emeryturę na kwotę ok. 1.300 zł. ZUS dokonał skomplikowanych przeliczeń, tu pododawał, tu poodejmował i ostatecznie wypłacił mojej klientce wyrównanie za okres ostatnich 5 miesięcy. Moja Klientka była w tym wszystkim całkowicie bierna, nie odebrała nawet tych decyzji ZUS, nie czytała uzasadnień. Jednym słowem – zaufała w pełni ZUS-owi, że wie, co robi.
Telefon z ZUS-u – „musi Pani oddać prawie 3.500 zł”
Po kolejnych trzech miesiącach do mojej klientki zadzwonił wściekły urzędnik ZUS, że ma ona oddać prawie 3.500 zł, bo „wykonano złą kalkulację”. Te 3.500 zł dla przeciętnego emeryta to bardzo duża kwota, więc moja klientka nie mogła się na to zgodzić. W kolejnej decyzji ZUS rozliczył tę „nadpłatę” w ten sposób, że przez niemal pół roku ZUS zamierzał wypłacać mojej Klientce kwotę 680 zł miesięcznie, do czasu, aż nie spłaci tych 3.500 zł nadpłaty. Moja Klientka nie wyraziła na to zgody – nie byłoby jej stać na utrzymanie za kwotę 680 zł miesięcznie w takim mieście jak Wrocław. Poza tym – dlaczego miała płacić za błąd urzędnika ZUS?
Sporządziliśmy odwołanie do Sądu Okręgowego we Wrocławiu, zarzucając przede wszystkim brak podstawy prawnej do dokonania przez ZUS potrąceń kwot, które wypłacone zostały w „nadwyżce” przez błąd urzędnika. Wprawdzie ZUS może dokonać takiego potrącenia, ale tylko w przypadku, kiedy świadczenie można uznać za „nienależnie pobrane”, czyli w sytuacji, kiedy ktoś oszukał ZUS, przedstawiając fałszywe dokumenty, kiedy pobierał świadczenie, choć ustało jego prawo do pobierania tego świadczenia, a także, kiedy emerytura wypłacana była nieuprawnionej osobie. W tej sytuacji nie wystąpiła żadna z tych przesłanek. ZUS sam pomylił się w obliczeniach, więc nie mógł potrącić tej kwoty „nadpłaty” z wypłacaną co miesiąc emeryturą.
Sprawę oczywiście wygraliśmy, ZUS od wyroku się nie odwoływał. Dzięki odwołaniu zaoszczędziła prawie 3.500 zł, które musiałaby zapłacić za błąd urzędnika.
Wniosek jest prosty – warto odwoływać się od decyzji ZUS.
radca prawny Radosz Pawlikowski
Kancelaria Radcy Prawnego Wrocław
Szukasz fachowej obsługi prawnej? Skontaktuj się z nami.
Źródło zdjęcia: By Sunridin – Praca własna, CC BY 3.0,