![zniszczony towar](http://kancelariapawlikowski.pl/wp-content/uploads/2016/12/blur-1867322_1280.jpg)
Wyobraźmy sobie taką sytuację – w trakcie świątecznych zakupów w pewnej drogerii, klient sięga po perfumy, które chciał przetestować przed zakupem. Butelka z perfumami, po którą sięgnął klient, nagle spada na podłogę i rozbija się. Jak powinien się zachować klient? Jak powinien postąpić sprzedawca lub menadżer sklepu?
Na tak postawione pytanie można odpowiedzieć jedynie w typowo prawniczy sposób – to zależy!
Za szkodę odpowiada co do zasady osoba, z której winy ta szkoda wynikła. Jeżeli na przykład wzięliśmy już do ręki perfumy, obejrzeliśmy je, ale nagle – przez naszą nieuwagę czy niezdarność – perfumy wypadły nam z ręki – wówczas powinniśmy za nie zapłacić, ponieważ właściciel danej drogerii poniósł przez nas szkodę.
Jeżeli jednak byliśmy ostrożni, ale perfumy spadły na podłogę ponieważ np. flakonik był mokry i śliski, albo jeżeli kilka butelek stało na półce bardzo ciasno obok siebie w taki sposób, że wyciągnięcie jednej z nich spowodowało upadek innej butelki, wówczas wina może leżeć po stronie sklepu. W takiej sytuacji nie będziemy raczej odpowiadać za zniszczenie wystawionego towaru i możemy odmówić zapłaty za zniszczony produkt. Sprzedawca jest bowiem zobowiązany do takiego wystawienia towarów, żeby klient mógł je spokojnie obejrzeć, a także sprawdzić ich jakość i kompletność, o czym stanowi art. 5461 § 3 k.c.
Właściciele i kierownicy sklepów sami przyznają, że mają w takich sytuacjach problem – jeżeli ktoś nie chce zapłacić za zniszczony towar, to jedynym co pozostaje właścicielowi sklepu, to pozwać klienta o zapłatę. Jest to jednak wyjątkowo trudne z bardzo prozaicznego powodu – klient nie chodzi przecież z plakietką, na której jest jego imię, nazwisko i adres zamieszkania – czyli dane potrzebne do określenia strony pozwanej, a zatem do wystąpienia z powództwem. Na nic zda się z reguły także telefon na policję – nieumyślne zniszczenie prywatnego mienia nie stanowi bowiem ani przestępstwa, ani wykroczenia – policja z reguły po prostu odmówi interwencji. Ochrona sklepu w takiej sytuacji także nie ma uprawnień do wylegitymowania takiego klienta, który odmawia zapłaty za uszkodzony towar. Oczywiście zarówno ochrona w sklepie, jak i sprzedawca mogą poprosić klienta o okazanie dowodu osobistego lub o podanie danych osobowych – klient nie ma jednak obowiązku podania takich informacji.
Z tych powodów większość sklepów odpuszcza w takiej sytuacji i po prostu wlicza szkody w ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej.
Nie zmienia to jednak faktu, że każdy, kto spowodował szkodę, powinien ją naprawić. Jeżeli już, Drogi Czytelniku, zdarzyło Ci się przez przypadek zniszczyć towar w sklepie, a Twoja wina jest niekwestionowania – nie uciekaj, nie wykręcaj się. Podejdź do sprzedawcy, zaoferuj rekompensatę za zniszczony produkt. Zachowaj się zgodnie z własnym sumieniem. W końcu zbliżają się Święta!
Pierwszą część poradnika przedświątecznych zakupów prezentowaliśmy na blogu dwa tygodnie temu, a drugą część – w zeszłym tygodniu. Poradnik powstał jako rozwinięcie audycji radiowej, której byłem gościem.